Turystka z Gruzji została zatrzymana podczas próby kradzieży kawałka płytki z unikalnej mozaiki kulturalno-historycznego kompleksu Pompei. Mężczyzna tłumaczył swoje działania chęcią wzięcia „kawałka Pompei jako pamiątki”.
Manuchar Kublashvili „przywłaszczył” trzy fragmenty starożytnej mozaiki z domu Trittolemo (Domus di Trittolemo) w Pompejach. Niektóre źródła, które znają szczegóły incydentu, twierdzą, że sprawca próbował odejść, gdy został zauważony przez policję. W drodze udało mu się pozbyć dwóch fragmentów fresku, a trzeci fragment znaleziono w kieszeni oszusta. Później pracownicy kompleksu zwrócili skradzionych na swoje miejsca. Dom Trittolemo, który został zaatakowany przez złodzieja, został rzekomo zbudowany ponad dwa tysiące lat temu, w II wieku pne. Na szczęście został dobrze zachowany po strasznej i tragicznej erupcji Wezuwiusza w 79 roku.
Tymczasem mężczyzna, próbując usprawiedliwić swoje działania, twierdził, że popełnił kradzież w Pompejach, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wcale nie dla osobistego zysku. Kublashvili wyjaśnił, że chciał tylko przynieść „pamiątkę” z Pompejusza. Administratorzy kompleksu mają trudności z odpowiedzią na jaką karę poniesie człowiek za to, co zrobił. Nawiasem mówiąc, nie jest pierwszym turystą, który wykazuje nieodpowiednie zachowanie w gościnnych Włoszech.
W marcu policja zatrzymała turystkę z Kanady po tym, jak próbowała ukraść jedną z cegieł starożytnego Koloseum w samym centrum Rzymu.
15-letnia młoda dama, która była w Wiecznym Mieście w ramach wycieczki szkolnej, później próbowała wyjaśnić funkcjonariuszom organów ścigania, że „chciała tylko przynieść pamiątkę z jednego z największych budynków na świecie”. Dziewczyna została zauważona przez innego turystę, który nawet uchwycił moment kradzieży na zdjęciu i powiedział o tym pracownikom Koloseum. Złodziej został zatrzymany przez policję, która przybyła wkrótce potem, jej łup został skonfiskowany i wrócił na swoje poprzednie miejsce, a dziewczyna została ukarana grzywną.
Ale ten incydent nie jest najgorszym wydarzeniem, jakie miało miejsce w Koloseum, które już widziało ten widok. W styczniu tego roku 45-letni Australijczyk i jego 12-letni syn próbowali pozostawić graffiti na ścianach głównej atrakcji stolicy Włoch. Chłopiec napisał już pierwsze dwa litery swojego imienia na ceglanej ścianie budynku z I wieku, a jego ojciec miał właśnie zacząć przedstawiać swoje imię, gdy Koloseum zauważyło tę hańbę i zatrzymało parę przed przybyciem policji. Mężczyzna próbował zatrzeć swoją „kreatywność”, ale mu się nie udało i zabrano go na komisariat policji, gdzie postawiono mu zarzuty wandalizmu. Jego syn został wezwany do sądu dla nieletnich na podstawie artykułu „uszkodzenie mienia o znaczeniu historycznym”.
Niestety zeszłoroczne widoki pięknej Florencji okazały się wybuchem wandalizmu. W październiku 2013 r. 27-letnia gośćka z Turcji została zatrzymana przez policję miejską po tym, jak odważyła się ozdobić stary most Ponte Vecchio lakierem do paznokci. Władze miasta nakazały spychaczowi zabytków wymazać jej dzieło i ukarały grzywną 160 euro za wandalizm.
Innym ciekawym przypadkiem była galeria sztuki Santa Maria del Fiore, w której amerykański turysta przypadkowo pozbawił jednego z posągów palca. Opiekun muzeum zauważył niebezpieczeństwo związane ze sztuką, ale było już za późno: mężczyzna dotknął palca rzeźby i przypadkowo ją zerwał. Uszkodzony posąg jest częścią kompozycji florenckiego rzeźbiarza Giovanniego d'Ambrogio, który powstał w XIV i XV wieku. Uszkodzenie posągu zostało skorygowane, ale pracownicy galerii skarżyli się, że turyści od dawna zapomnieli o głównej zasadzie odwiedzania muzeum, która zabrania dotykania eksponatów.